Niestety...
Angina...i zastrzyki w....tyłeczek, chodzę jak nieprzytomna po prostu, a raczej leżę...
By wykorzystać ten wolny czas, w końcu wrzucę posta kończącego okres świąteczny, czyli zostawię was z fotami ;)
Wybaczcie te duże napisy na zdjęciach ale coś mi się poprzestawiało, a nie mam siły już tego zmieniać, trudno, muszą zostać takie. Ta duża czerwona bombka to debiut mojej siostry, sama bloga nie prowadzi więc chwali się tutaj. Reszta to kusudamy i jeżyki wykonane naszymi wspólnymi siłami (a jest przy tym co robić).
A takie karteczki przyszły do mnie z życzeniami.
Od
Uli
Od
Lucyny (nasza.zuzia)
I z małym prezencikiem od niezastąpionej
Tynki
Dziekuję kochani za życzenia zdrówka, dopadło mnie strasznie. No nic. Idę leżeć i się kurować, po południu kolejny zastrzyk. Jak macie jakieś sposoby na złagodzenie tego potwornego bólu gardła to piszcie, będę ogromnie wdzięczna. Buziaki Dotka@