wtorek, 17 lipca 2012

Łapa

Pogoda się troszkę popsuła, ale ja póki co akurat na to nie narzekam. Narzekam za to brak czasu, doba jest zdecydowanie za krótka...
Ostatnio powstały takie oto szydełkowe kolczyki.


Kolczyki te przeznaczone zostały na aukcje na rzecz Łapy. Łapa wabi się tak troszkę na przekór, jej prawa przednia łapka najprawdopodobniej dostała się we wnyki, nie wiadomo jak długo sunia chodziła z tak poranioną łapką, w momencie znalezienia psiaka łapka była martwa i nie udało się jej uratować, musiała zostać amputowana. Łapa przebywa obecnie w domu tymczasowym u siostrzenicy mojego mena, niestety nie może tam zostać na stałe ponieważ mieszkają już tam trzy inne psiaki (a to mieszkanie w bloku). Sunia ma już 10 lat więc jej szanse na znalezienie nowego domku nie są duże, jest mała (ok 6 kg), bardzo grzeczna i bardzo ufna :) Ja nie mogę jej wsiąść do siebie niestety, ale chociaż w ten sposób mogę pomóc Luzi w zebraniu funduszy na leczenie Łapy. A oto uśmiechnięta mordka suni:


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego popołudnia!!! Dotk@

środa, 11 lipca 2012

Wymianka bransoletkowa :)

Dziś post wymiankowy :) Wczoraj miał miejsce finał wymianki bransoletkowej którą organizowała Wiola. Moją wymiankową parą była Justynka, która przygotowała dla mnie taką oto cudną bransoletkę:

Bransoletka ta pasuje wprost idealnie do kolczyków które dostałam od Joasi jakiś czas temu podczas mini wymianki kolczykowej.
Justynko, jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za to cudo :)

Ode mnie do Justynki powędrowała taka oto szydełkowa bransoletka:


Zabawa była super :) Wiolu, wielkie dzięki za organizację ;)

Pozdrawiam wszystkich gorąco i przesyłam buziaki :*** Dotk@

środa, 4 lipca 2012

Tasiemiec

Jakiś czas temu udało mi się wygrać candy u Pauliśki z bloga Sztuka domowa. Oto jakie cuda dostałam w paczce:


Jeszcze raz dziękuję ci Paulinko za te śliczności i moc przydasi :))) Prawda że piękne?

Dziergacko coś się dzieje, jednak jeszcze nie nadaje się do pokazania. Pogoda ani czas niestety nie są sprzymierzeńcami...w pracy gorąco (niestety jedyna dostępna klimatyzacja to otwarte drzwi i okna), w domu też (mieszkanie w bloku, czwarte piętro, grzeje strasznie), ale jakoś daję radę.
Wykombinowałam sobie krótki urlopik i wraz z moim mężczyzną odwieźliśmy moją mamę i siostry na wakacje. Dzięki temu i my przez moment poczuliśmy się jak na wczasach. Moja mama i siostry zostały wywiezione przez nas do mojej babuni, w okolice Nowego Sącza. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie pstryknęła kilku fotek (no może więcej niz kilku bo przez te w sumie 4 dni troszkę ich się nazbierało :)). Oto krótka fotorelacja:







Oto Figo, psiak rasy Shih tzu, tu po zabawie dlatego nie widać gdzie ma oczka (ale naprawdę ma piękne oczy jak guziczki). Zielona opaska na jego łapce to opatrunek gipsowy. Biedakowi strasznie gorąco więc wybiera się do fryzjera :)
 Kociak znaleziony przy drodze, nie wiem jak wy ale ja się z miejsca zakochałam w tym stworzonku, niestety nie mogłam go zabrać ze sobą ale na szczęście kociak już ma domek


Miał być krótki wpis a wyszło jak wyszło, prawie tasiemiec :)))
Póki co uciekam pod prysznic, a potem do szydełka bo czeka na mnie ;)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ściskam i zostawiam buziaki. Dziękuję za każdą wizytę, komentarz, sprawiacie mi tym ogromną radość :)))
Gorąco witam nowych obserwatorów, cieszę się bardzo że jesteście!!!